środa, 15 czerwca 2016

Kui kui

    Miałam dziś szczepienie. Nie lubię szczepień pod wieloma względami... Po pierwsze boli, a po drugie w sumie przez szczepionkę mój brat jest niepełnosprawny. Gdy się urodził miał obniżoną odporność organizmu, ale i tak go zaszczepili. To była szczepionka taką jak się zwykle szczepi małe dzieci, czyli na świnkę, różyczkę i tak dalej... lecz niestety jak każdy lek ma efekty uboczne. W przypadku mojego brata efektem ubocznym jest autyzm. Lek który powinien pomagać, zniszczył w sumie moje życie... Choroba do końca życia nie do wyleczenia... A przecież w przyszłości nie wiadomo jak to się potoczy. Jedno jest pewne... będę musiała się nim opiekować bo przecież kiedyś rodziców już nie będzie....




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz